13 czerwca 2018
Co łączy Witolda Gombrowicza z tragicznym losem jaki spotyka zabytkowe obiekty przemysłowe, takie jak tytułowa Fabryka Tektury w Dołach Biskupich? O tym dowiecie się z poniższego opisu, lecz przede wszystkim z unikatowej kolekcji zdjęć Jerzego Mąkowskiego - Na
wernisaż wystawy której, chcielibyśmy zaprosić razem ze ZPAF OŁ w środę 13.06.2018 r. o godzinie 17.00 (Galeria KiW pierwsze piętro pałacyku Dziekanatu WIPOŚ PŁ przy ul. Wólczańskiej 213).
FABRYKA TEKTURY - FOTOGRAFIA
Przedstawiona na wystawie Fabryka Tektury
już nie istnieje. Ostatnie zmiany społeczne w kraju doprowadziły do kompletnej dewastacji obiektu przemysłowego zasługującego na miano zabytku techniki. W latach 1885-1911 była to Osada Młynarska "DOŁY". Pomimo nazwy "młynarska" nie młyny były podstawą produkcji
lecz wydobycie i obróbka kamienia. Opracowanie Leszka Adamczyka z 1982 r. podaje: "Oprócz wydobywania piaskowca i różnych z niego wyrobów, jak :
rzeźbionych okien, odrzwi, ozdób wieżowych..... istnieje w Dołach kopalnia dolomitu, dostarczanego fabryce w Klimkiewiczu i Starachowicach". Nas interesuje nowsza historia tego obiektu. W roku 1911 powołano Towarzystwo Akcyjne "WITULIN". W paragrafie 1 napisano "Celem urządzenia i eksploatacji w dobrach Osada Młynarska Doły, położonych w powiecie opatowskim w Guberni Radomskiej i stanowiących własność Marceliny Antoniny, córki Ignacego, Gombrowiczowej, młynów mącznych oraz fabryki papieru i tektury, jako tez celem eksploatacji w tychże dobrach pokładów kamienia budulcowego i piaskowca, zawiązuje sie Towarzystwo Akcyjne pod nazwą:
„Towarzystwo Akcyjne Witulin". Witold Gombrowicz ma wówczas siedem lat, nieudokumentowane przekazy głoszą, że w ten sposób matka chciała mu przygotować źródło dochodów. Jedną z przesłanek jest nazwa "Witulin". Świadectwem dawnej obróbki kamienia są pozostałości wyrobów marmurowych porzucone na terenie. Od 1949 fabryka nosiła nazwę "Fabryka Tektury w Dołach Biskupich. Technologia produkcji pozostała na poziomie XIX w. Pomosty drewniane pomiędzy maszynami, co pozwalało na poruszanie się robotników ponad wodą obecną w przestrzeniach roboczych, ręczny transport surowca oraz praca na trzy zmiany przez okrągły rok. Większość z 80-cio osobowej załogi mieszkała w zabytkowych czworakach zlokalizowanych tuż za brama fabryki, nad brzegiem rzeki pierwotnie napędzającej wszystkie maszyny.
Przedstawione zdjęcia stanowią fragment
dużej wystawy. Efektem ciężkiej pracy był codzienny chleb kupowany przez pracowników wychodzących z fabryki.
więcej